środa, 8 marca 2017

One potrafią namieszać! Czyli moje kobiety


Dzisiaj obchodzimy Międzynarodowy Dzień Kobiet. Choć w "Fundamentach" główne role odgrywają faceci, w książce nie brakuje wyrazistych dziewczyn. Ba, to one niejednokrotnie mają największy wpływ na rozwój wydarzeń. Rozrabiają gorzej niż najwięksi gangsterzy, kochają bez opamiętania, pomagają w rozwikłaniu największych tajemnic. Oto one!


Co by nie mówić, stworzenie kobiecej postaci dla autora - faceta, i to na dodatek amatora, zawsze będzie sporym wyzwaniem. W swoich tekstach stawiam na autentyczność. Nie lubię sztuczności, naciągania rzeczywistości.

Jakiś czas temu rzuciłem sobie wyzwanie. Główną bohaterką mojego następnego opowiadania będzie kobieta. Przyznam, że trochę się bałem. O ile Małgosia w "Fundamentach" pojawia się raz na jakiś czas, to sierżant sztabowa Izabela Kruk towarzyszy Czytelnikowi przez niemal całe "I nie cieszy się z niesprawiedliwości". W końcowym rozrachunku wyszło podobno nie najgorzej. Tak przynajmniej twierdzą recenzenci, którzy otrzymali tekst.

Najnowszą recenzję "I nie cieszy się z niesprawiedliwości" możecie przeczytać TUTAJ .

Nie będę nawet ukrywał, że inspiracje do tworzenia bohaterów - zarówno tych damskich, jak i męskich - czerpie z autentycznych, obracających się w moim środowisku pierwowzorów. Bohaterki (bohaterowie też) niejednokrotnie noszą cechy moich dalszych bądź bliższych znajomych. Czasami nawet bardzo podobnie wyglądają. Niejednokrotnie pisząc jakąś scenę zastanawiam się, jak w takiej sytuacji zachowałaby się Kasia, Jola czy Aneta (imiona przypadkowe), które znam "w realu". To pozwala zachować autentyczność. Choć wiadomo, z pewnych względów, zawsze należy zachować umiar - szczególnie przy tworzeniu tych negatywnych postaci :D

I tak nieco "podglądając" znane mi panie, udało mi się stworzyć takie oto bohaterki:

Fundamenty

(wybrane postacie):


Małgosia Sobczyk

28-letnia dziennikarka z Suwałk. Pracuje w redakcji lokalnej gazety. Od lat pomaga miejscowym policjantom z wydziału kryminalnego. Młoda. Atrakcyjna. Przebojowa. Sprytna. Bez problemu potrafi zdobyć informacje, o których nie śniłoby się nawet starym policyjnym wyjadaczom.

Prywatnie niezależna singielka, lubiąca od czasu do czasu zrobić sobie przerwę na jakiegoś faceta. Zwykle jednak kończy się na - góra kilku - namiętnych wieczorach. Później gość okazuje się zwykłym, niewartym jej uwagi, palantem.

Wszystko zmienia się, kiedy poznaje komisarza Artura Czachora. Nieco starszy, przystojny, inteligentny. Kiedy spotyka go po raz pierwszy, już wie. Musi być jej. O dziwo nie przeszkadza jej, że jest totalnym patałachem, jeżeli chodzi o sprawy damsko - męskie. Gdy na jej oczach ratuje tonącego mężczyznę, jeszcze bardziej utwierdza się w swojej decyzji. Pójdzie z nim do łóżka. Na pewno. Jest napalona. Tak bardzo, że jest nawet gotowa, wbrew swoim zasadom, zrobić ten pierwszy krok. Nie jest to jednak takie proste. Komisarz ma swoje zasady...

Choć wydaje się być "twardą sztuką", jest delikatna i wrażliwa. Kocha Artura. Zależy jej na nim. I nie chodzi tu tylko o seks. Czuje, że to właśnie on jest tym jedynym. I cierpi. Bo policjant nie potrafi tego dostrzec. Przynajmniej Małgosia odnosi takie wrażenie.

Moja ulubiona scena (opublikowana): Pożegnanie z Arturem po spacerze w Hańczy

Jolanta Cieślak

Prokurator z Suwałk. Doskonale znana tutejszym policjantom. Aż za dobrze. Wojciechowski i Król mają jej po dziurki w nosie. Potrafi ich zdenerwować jak mało kto. Momentami można odnieść wrażenie, że wcale nie zależy jej na wyjaśnieniu sprawy, a jedynie na dokopaniu, prowadzącym je funkcjonariuszom. Słynie z ciętej riposty i sumienności aż do bólu. Nie cierpi domysłów. Jak nie masz dowodu, to nawet na nią nie patrz. Bo zabije... wzrokiem.

Moja ulubiona scena (opublikowana): Rozmowa z podkomisarzem Wojciechowskim w sali konferencyjnej 


Klaudia Ostrowska

Szefowa techników kryminalistyki w Komendzie Miejskiej Policji w Suwałkach. Młoda, energiczna, uśmiechnięta. Zawsze potrafi zażartować. Na niektóre sprawy potrafi spojrzeć - w zależności od okoliczności - krytycznie bądź z przymrużeniem oka.

Moja ulubiona scena (opublikowana): Pierwsze spotkanie z Arturem

Dorota Strzelińska

Żona posła Krzysztofa Strzelińskiego. Wierna ideałom męża, choć mało które z nich uważa za prawdziwie słuszne. Mimo to nigdy nie powie złego słowa o swoim wybranku.


Moja ulubiona scena (opublikowana): Rozmowa z Czachorem - "Wie pan, oni to  się kłócą, a potem razem wódkę piją"

Halina Mazur

Swojska podlaska gospodyni w "Pensjonacie nad Hańczą". Zawsze zagada coś miłego, i na dodatek zaserwuje same pyszności po trudnym i wyczerpującym dniu. Ma też pewne plany odnośnie swojego nowego gościa.

Moja ulubiona scena (opublikowana): Rozmowy z komisarzem

Magda Mazur

Córka pani Haliny. Artur poznaje ją w dosyć, delikatnie mówiąc, krępujących okolicznościach. Do tego jeszcze ta koszmarna sytuacja z psami dziewczyny. Ale z wyglądu jest niczego sobie...


Moja ulubiona scena (opublikowana): "Tylko papier przyniosłam..."

I nie cieszy się z niesprawiedliwości

(główna bohaterka):


Izabela Kruk

Młoda funkcjonariuszka Komendy Powiatowej Policji w Sokółce. Już od pewnego czasu pełni służbę w wydziale kryminalnym. Jest twarda. Wojtek, jej partner z pracy, doskonale wie dlaczego. Do tego jest niezwykle atrakcyjna. Nawet aspirant Nazarewicz nie może momentami oderwać wzroku od jej kształtnego biustu. Nic już nie mówiąc o osiedlowych rozrabiakach. Wojtek niejednokrotnie odnosił wrażenie, że chuligani wprost uwielbiają, kiedy zajmuje się nimi pani sierżant.

Iza jest bystra. Zna jednak swoje miejsce. Rozumie, że jest młodszą stopniem od swojego kolegi. I na dodatek kobietą. One nigdy nie mają łatwo. A już na pewno nie w tej robocie.

Widok martwego dziecka robi na niej piorunujące wrażenie. Jednak to dopiero początek. Kiedy odkryje, kto stoi za śmiercią niewinnego chłopca, przeżyje prawdziwy szok. Nic już nie będzie takie, jak wcześniej...

Moja ulubiona scena: W lesie z Kingą

Zbieżność imion, nazwisk, nazw, miejsc oraz opisywanych wydarzeń jest przypadkowa.


Kończąc, chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenie wszystkim Paniom z okazji ich święta. Dziękuję, że codziennie mnie inspirujecie, motywujecie, uczycie, pomagacie zrozumieć pewne rzeczy. Gdyby nie wy, nigdy nie powstałaby Małgosia, Iza czy Magda. Mam nadzieję, że polubicie moje bohaterki i odnajdziecie w nich cząstkę siebie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Shalis dla WioskaSzablonów przy pomocy AlexOloughlinFan, subtlepatterns.