Pierwszy wpis opublikowałem dokładnie miesiąc temu - 17 grudnia 2016 roku. Był to dla mnie dzień szczególnie wyjątkowy. Bowiem właśnie wtedy mijał rok od rozpoczęcia przeze mnie pracy nad Fundamentami.
Szczerze mówiąc, nie byłem pewny, czy robię dobrze. Do ostatniej chwili zastanawiałem się, czy warto. Jednak pilotażowe opowiadanie było już prawie skończone, a mnie cały czas coś korciło, żeby chociaż spróbować. Nie uda się? Trudno. Nie pierwszy i nie ostatni raz w życiu.
Początkowo link do bloga umieściłem tylko w opisie na swoim profilu w serwisie Opowi. Chciałem poznać opinię osób "z zewnątrz", dla których jestem zupełnie anonimowy. Chociaż w tym czasie kilka osób, nie licząc moich rodziców, wiedziało już, że napisałem książkę. O blogu jednak nie mieli pojęcia, a "news" o Fundamentach utrzymali w tajemnicy (za co jestem im bardzo wdzięczny).
Tym razem do tradycyjnych życzeń dorzuciłem małą "niespodziankę". |
Opinie z Opowi już po opublikowaniu przeze mnie pierwszej części Nic o mnie nie wiecie były zdecydowanie pozytywne. W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować Karoli, która poświęciła trochę czasu na wnikliwą analizę moich tekstów i wymieniła ze mną parę cennych uwag.
Kiedy zacząłem zastanawiać się nad publikacją Fundamentów, miałem świadomość, że - szczególnie pierwsze rozdziały - nie są idealne. Bałem się, że nie przykują niczyjej uwagi. Stąd właśnie wziął się pomysł na napisanie opowiadania Nic o mnie nie wiecie.
I to był chyba nie najgorszy pomysł. Pokrzepiony dobrymi opiniami, zacząłem pracę redaktorską nad Fundamentami. Patrząc na pierwsze rozdziały z perspektywy czasu, byłem w szoku. Coś ty nawypisywał? Ku... co to za styl? - zadawałem sobie takie pytania. Jednak stwierdziłem, że szkoda byłoby to wszystko porzucić. W końcu napisanie tego tekstu zajęło mi całe 10 miesięcy. Zabrałem się więc za poprawianie.
Pierwszy rozdział wrzuciłem w Wigilię. Link do wpisu dołączyłem do tradycyjnego zdjęcia z choinką, które co roku umieszczam na Facebooku (niektórzy znajomi dopytują się o nie już w listopadzie - nie mam pojęcia skąd ten fenomen haha).
Najchętniej czytaliście podsumowanie mojego roku i rozdział oznaczony jako "18+" (nie wiem dlaczego :D ) |
Wielka niepewność. To właśnie wtedy czułem. Zaraz jednak wyłączyłem telefon i zszedłem na kolację. Niech się dzieje co chce - uznałem.
Nie wiedziałem do końca, czego się spodziewać. Wyśmieją mnie? Kiedy powiedziałem wcześniej paru znajomym, nie śmieli się - wręcz przeciwnie - zaczęli wypytywać o fabułę, bohaterów itp. To może i teraz nie będzie źle - pomyślałem.
No i prawdę mówiąc nie było. Odzew, choć nieco nieśmiały, był zdecydowanie pozytywny. W takim razie jedziemy dalej - stwierdziłem.
Zacząłem edytować kolejne rozdziały. Starałem się publikować je codziennie, co dwa - trzy dni. Na początku była cisza. Potem zaczęły pojawiać się pierwsze komentarze. Dostałem parę maili, wiadomości na Facebooku. Ludzie mówili mi, że im się podoba, że czytają z zaciekawieniem.
Choć nadal mam pewne wątpliwości, zacząłem wierzyć w swój tekst. Wiem, że ktoś czyta kolejne rozdziały. Niektórzy dzielą się ze mną swoimi przemyśleniami, próbują wyciągnąć ode mnie - co będzie dalej. Szczerze? Nie spodziewałem się. Myślałem, że może tydzień, góra dwa - potem mi się to znudzi, odpuszczę.
Blogger mówi, że byli też czytelnicy z USA, Niemiec, a nawet - Norwegii i... Indonezji. Światowo ^^ |
Jesteśmy już razem miesiąc. I chyba "opuszczać sobie" już mi nie wypada. Szczególnie, że jesteście ze mną Wy - Czytelnicy.
Nie odpuszczę. Właśnie kończę I nie cieszy się z niesparwiedliwości. Kolejna część pojawi się "na dniach". Wkrótce też Nic o mnie nie wiecie (które jako e-book możecie pobierać całkowicie za darwo tutaj) dostanie numer ISBN, czyli stanie się oficjalną publikacją.
Zatem nie zostaje mi chyba nic innego jak powiedzenie - BAAAAARDZO DZIĘKUJĘ i zabranie się za dalszą pracę ;)
A Wy czytajcie, komentujcie i piszcie do mnie!
Gratuluję i czekam na dalszy rozwój ! :) A.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Teraz będę miał trochę wolnego, więc prognozuję większą częstotliwość postów :D
UsuńWydaje mi się, że jesteś bardzo ciekawą i sympatyczną osóbką. Zabieram się za czytanie i serdecznie gratuluję takiego wyniku!
OdpowiedzUsuńBookGirl z blogów
http://konieckropka-bookgirl.blogspot.com/
http://stay-with-me-if-you-remember.blogspot.com/
Dziękuję serdecznie :) Życzę miłej lektury i na pewno wkrótce zajrzę do Ciebie!
Usuń